Rower fat bike – oswojone monstrum

Prawdziwy potwór wśród rowerów, obok którego nie sposób przejść obojętnie. Nawet ci niespecjalnie zainteresowani bicyklami odczuwają potrzebę sprawdzenia, jak „to” jeździ. I czy w ogóle można „tym” ruszyć z miejsca. Krótko mówiąc – niebanalny rower fat bike. O oponach tak szerokich, że nie mieszczą się w widelcach innych konstrukcji.

W ogóle po co te rowerowe „grubasy”?

„Fatbajki” na pewno nie są stworzone do miłych wypraw po asfaltowych drogach. Opony szerokości 4″ lub 5″, w dodatku pompowane na bardzo niskich wartościach ciśnienia (0,3-0,7 bara) wręcz lepią się do asfaltu, przez co jazda jest bardzo utrudniona i wymaga sporego wysiłku. Roweru fat bike nie można też raczej zabrać na długą jazdę po błocie (szczególnie gliniastym), ponieważ płytki bieżnik zapycha się bardzo szybko i traci przyczepność. Ponadto szerokim oponom trudno jest przebić się do twardego podłoża.

Natomiast fat bike idealnie sprawdza się na śniegu, do czego zresztą został stworzony. Doskonale radzi sobie również na podłożu piaszczystym, gdzie zwykły rower nie ma nawet wstępu. Ponadto niestraszne mu wszelkiego rodzaju off-roady, lasy z miękkim podłożem usłanym gałęziami, itp.

Jest to także rower dla każdego, kto lubi się wyróżniać i oprócz treningu oraz pracy nad wynikami chce także czasem pojeździć wyłącznie dla dziecinnej frajdy.

Ten wpis został opublikowany w kategorii Rowery i oznaczony tagami . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz